“Jelita swoimi zdolnościami przyćmiewają w zasadzie wszystkie narządy, a mogą rywalizować nawet z mózgiem.
Są wyposażone we własny układ nerwowy, na który składa się 50-100 milionów komórek nerwowych, czyli tyle, ile zawiera rdzeń kręgowy” – dr Emeran Mayer, autor książki “Twój drugi mózg”.
Ciekawe? Zapraszam Cię w krótką podróż wgłąb Twoich jelit.
O jelitach mogłabym mówić całymi godzinami. Ich dobre funkcjonowanie jest najważniejszym czynnikiem warunkującym nasze zdrowie. My często nie doceniamy roli, jakie pełnią nasze jelita, gdyż kojarzy nam się ona głównie z trawieniem tego, co zjedliśmy. A to tylko 1% tego, co potrafią!
Wiele wskazuje na to, że dopiero z komórek nerwowych jelit powstał mózg. Dlatego działanie tego, co mamy pod czaszką, i tego, co kryje się w brzuchu, jest ze sobą ściśle powiązane – po dziś dzień. Tyle że jelitowy układ nerwowy działa automatycznie, poza naszą świadomością, więc najczęściej w ogóle nie zdajemy sobie sprawy z jego wpływu.
W jaki sposób jelita wpływają na nastrój i apetyt człowieka?
To wszystko zależy od bakterii. Tak, dobrze widzisz, to nie pomyłka! W naszym przewodzie pokarmowym żyje około 2 kilogramów bakterii, wirusów i grzybów. Oczywiście wszystkie są potrzebne i nie jest to żadna choroba.
Fachowo te żyjątka nazywa się mikrobiomem jelitowym – zapamiętaj te nazwę, bo temat ten stał się tak ważny i popularny, że pewnie nie raz jeszcze ją usłyszysz.
Rola mikrobiomu jest przeróżna:
- wpływa na układ odpornościowy
- chroni jelita przed chorobotwórczymi bakteriami
- wspomaga trawienie
- wspomaga produkcję niektórych hormonów
- i wreszcie wpływa na nasz apetyt i nastrój, a nawet może łagodzić lęki i depresję!
Tak, bakterie potrafią zmieniać nam odczucia smakowe, pogarszać lub poprawiać nastrój, byśmy karmili je tym, co lubią! Często apetyt na słodycze, bądź w ogóle nadmierny apetyt jest wynikiem tego, że do głosu doszły “złe” bakterie i to one wołają jeść.
Bakterie kontra Człowiek – kto jest Panem a kto Sługą?
Skoro tak się dzieje, to pytanie – kto tu rządzi?
Wszystko zależy od nas. Kiedy karmisz intruzów – np. czekoladą, białą mąką, cukrem, antybiotykami – będą domagać się jeszcze więcej takiego jedzenia, aż pewnego dnia stwierdzisz, że nie panujesz już nad swoimi ciągotami do jedzenia. Będzie to prawdą – bakterie przejęły stery i Ty im służysz.
Wystarczy tylko przełamać się do zmiany złych nawyków żywieniowych i wprowadzić do diety więcej zdrowych produktów – jak prebiotyki, produkty bogate w błonnik, kefiry czy kiszonki – by nasze jelita zaroiły się od przyjaznych lokatorów i abyś odzyskał kontrolę nad swoim apetytem!
Czy jelita mieszają nam w głowie?
Nasze bakterie mają ukrytą supermoc – troszczą się o nasz nastrój. Wykazano, że flora bakteryjna produkuje wiele substancji, które – prawdopodobnie poprzez nerw błędny – bezpośrednio działają na mózg, np. serotoninę, której niedobór jest uznaną przyczyną depresji.
Możliwe też, że to właśnie w jelitach rozpoczyna się choroba Parkinsona – patologiczne zmiany pojawiają się własnie tu, a potem przenoszą się do mózgu poprzez nerw błędny – swoistą autostradę łączącą nasze narządy wewnętrzne z mózgiem – i dopiero wtedy pojawiają się charakterystyczne objawy, czyli stopniowa utrata kontroli nad ruchami mięśni. Podobny mechanizm może występować w przypadku choroby Alzheimera. Badania nad tym cały czas trwają.
Dowodów na powiązania między neuronami w brzuchu i w głowie jest coraz więcej. Przykładem jest zespół jelita nadwrażliwego – częste schorzenie którego objawy to naprzemienne zaparcia i biegunki, szczególnie w stresujących sytuacjach. Do tej pory sadzono, że ma to związek wyłącznie z psychiką.
Tymczasem badania wykazały, że to właśnie zmiany dotyczące liczby i gatunków bakterii w jelitach wywierają negatywny wpływ na psychikę pacjentów. Gdy zostaną wyleczeni z choroby, poprawia się ich nastrój, koncentracja i pamięć.